SOCE - niebezpieczeństwo przekonań o możliwości zmiany orientacji seksualnej
- Naukowe Kola Psychoterapii
- 28 kwi 2021
- 4 minut(y) czytania
Sexual Orientation Change Efforts
Parasolowe określenie SOCE (skrót od Sexual Orientation Change Efforts) obejmuje wszystkie działania będące próbą zmiany orientacji seksualnej człowieka, o których mogliście słyszeć również pod nazwą “terapia” konwersyjna lub reparatywna. Słowo terapia bierzemy w tym przypadku w cudzysłów, co spowodowane jest mylącym charakterem tej nazwy, skutki i założenia SOCE są bowiem zupełnie inne, żeby nie powiedzieć przeciwne, niż w terapii każdego innego rodzaju. O tym więcej zaraz.
Na metody SOCE składają się:
modlitwa i praktyki religijne - obecnie najlepiej opisane i najczęściej spotykane działania. Poczucie osób w nich uczestniczących, że ich orientacja wymaga zmiany jest bowiem najczęściej zakorzenione w głębokiej wierze i wartościach mających w niej swoje źródło. Nie jest tajemnicą brak akceptacji pociągu do płci przeciwnej przez przedstawicieli religii chrześcijańskiej i to właśnie wydaje się być jedną z głównych przyczyn przystępowania osób homo- i biseksualnych do SOCE. Osobom prowadzącym placówki oferujące praktyki SOCE uzasadnionym wydaje się używanie tych właśnie sposobów, by skłonić je do refleksji i wpłynąć na nie - znane od dziecka i poważane metody mają szansę być tymi, które pomogą im i w tej sytuacji, co w rzeczywistości się nie dzieje. Wiele takich miejsc jest ściśle związana z Kościołem lub prowadzona jest przez księży, co dodatkowo wskazuje, dlaczego stosowane są właśnie takie metody.
manipulacja emocjami klienta - wiele z działań pseudo-terapuetycznych mających na celu próbę zmiany orientacji seksualnej opiera się na wywoływaniu konkretnych emocji osoby nieheteroseksualnej względem własnej orientacji. Najczęściej opisywaną przez osoby, które przeżyły jakąś formę SOCE, jest próba wywołania poczucia winy. Choć często jest ono obecne już przed “terapią” to w jej trakcie jest zwiększane przez wypominanie “ciężaru nakładanego na rodzinę” czy grzeszności własnych działań i tożsamości.
behawiorystyczne metody - choć obecnie coraz rzadziej spotyka się z tak ekstremalnymi działaniami jeszcze do niedawna behawioralne kojarzenie pobudzającego seksualnie bodźca z awersją było standardową praktyką w SOCE. Poprzez pokazywanie obrazów związanych z tą samą płcią, co płeć osoby poddawana tym praktykom i jednoczesne porażenia prądem próbowano osiągnąć zniechęcenie do osób tej samej płci. W innych ośrodkach posługiwano się różnego rodzaju metodami - zmuszano osobę do trzymania w dłoniach kostek lodu co powodowało olbrzymi ból i temu podobne działania mające być źródłem cierpienia i kojarzyć homoseksualny pociąg z nieprzyjemnym doświadczeniem. Niegdyś stosowano również metodę zmuszania do masturbacji przy obserwowaniu pornograficznych treści o charakterze heteroseksualnym lub przedstawiających osoby płci przeciwnej. Całe szczęście te metody są coraz rzadziej spotykanymi.
okaleczanie - kontrowersyjne metody, których stosowanie należy już w większości miejsc do historii. Warto jednak wspomnieć, że niegdyś celem zmiany orientacji seksualnej osoby nie wpisujące się w ramy heteronormatywnego świata poddawano zabiegom chirurgicznym takim jak histerektomia ( a więc operacyjne usunięcie pierwszo i/lub drugorzędowych cech płciowych), owarektomia (chirurgiczne usunięcie jajników), wazektomia (przecięcie i podwiązanie nasieniowodów) i kastracja.
leczenie hormonalne celem zmniejszenia libido
homeopatia - wspomniana tutaj już jedynie jako przykład przeszłych prób zmian orientacji. Doktor Winkellman, starając się znaleźć coś, co według niego miało być “lekiem na homoseksualizm”, wstrzykiwał pacjentom patogeny kiły w małych ilościach. Według jego teorii była to właśnie ta choroba weneryczna, która powodowała odmienność orientacji seksualnej, co oczywiście nie ma nic wspólnego z prawdą.
Fakt, że tak duża liczba opisanych wyżej działań jest już jedynie częścią historii zawdzięczamy sprzeciwowi środowiska LGBT+ oraz medycznego wobec stosowania tych praktyk. Wiele krajów stosunkowo niedawno wprowadziło prawa zabraniającego praktykowania “terapii” konwersyjnych i ich pochodnych. Niestety nie powstrzymało to części praktyk religijnych, które pod pretekstem nie nazywania swoich działań terapią dalej funkcjonuje.
Dlaczego słowo niestety pojawia się w tym poście tak wiele razy?
Przyjrzyjmy się skutkom opisywanych działań. Badania obserwacyjne i metaanalizy raportów osób po SOCE wskazują na niepokojące konsekwencje “terapii”. Każda psychoterapia, lub ogólniej każde leczenie, ma na celu pozbycie się choroby, zaburzenia, niedogodności i/lub podniesienie dobrostanu. Wiemy, że orientacja seksualna inna niż heteroseksualność to w żadnym wypadku nie jest choroba ani zaburzenie, choć przez niektórych może być subiektywnie postrzegana jako trudność czy problem. Dlatego już samo założenie, że terapia jest czymś co może “wyleczyć” z odmiennej niż postrzegana za standardową orientacji seksualnej jest mylącym i karygodnym założeniem (dlatego właśnie słowo terapia bierzemy w tym przypadku w cudzysłów). Mimo wszystko osoby, które doświadczają olbrzymiego dyskomfortu z powodu własnej orientacji wierzą, że to właśnie taka praktyka może im pomóc. Dziś już wiemy, że skuteczność “terapii” reparatywnych nie jest potwierdzona, co więcej zgłaszane są tragiczne konsekwencje. Choć początkowo osoby zdeterminowane by zmienić swoją orientację zdają się dużo mniej angażować w homoseksualne związki i odczuwać brak pociągu do tej samej płci, po czasie okazuje się, że dokonują one supresji swojej seksualności, nie zmienia się ona, a skutkiem jest abstynencja. Niektóre osoby wierzące, że ten stan rzeczy wskazuje na zmianę ich orientacji angażuje się w związki małżeńskie a niekiedy ma również dzieci. Po czasie jednak cierpienie związane z zaprzeczeniem własnej tożsamości i życiem w niezgodzie z samym sobą zaczyna być zbyt duże i osoby te zauważają, że zmiana tak naprawdę nie nastąpiła. Pojawiać się mogą wtedy zaburzenia afektywne, lękowe, niekiedy dochodzić może do zamachów samobójczych. Wiele osób podejmuje próby samobójcze również w skutek doświadczonych w “terapii” zdarzeń postrzeganych jako traumatyczne. Przypadków takich jest niestety bardzo dużo. Cierpienie z jakim mierzyć się muszą osoby poddane SOCE w trakcie i po “terapii” jest niestety olbrzymie, a w połączeniu z brakiem racjonalnych podstaw i skuteczności tych praktyk, zakaz ich stosowania wydaje się być odpowiednim krokiem.
Exodus
Najbardziej znaną organizacją zajmującą się “terapią” konwersyjną był Exodus. Organizacja ta zakończyła swoją działalność w 2010 roku, kiedy to jej prezes Alan Chambers rozwiązał ją i zakończył jej praktyki. Stało się tak, ponieważ Chambers odkrył, że “terapia”, której sam się poddał nie przyniosła rezultatu i chociaż jest żonaty i ma dzieci, jego orientacja seksualna nie zmieniła się. Widząc krzywdę, jaką może powodować jego działalność postanowił ją zakończyć.
Zapraszamy do zapoznania się z wywiadami i informacjami w postaci materiałów filmowych, na temat, który w Naszym odczuciu powinien być poruszany dużo częściej niż jest! W Polsce działa kilka placówek oferujących działania typu SOCE, choć w naszym kraju są one zakazane. Przez plastyczność rozumienia pojęcia SOCE mają jednak szansę działać.

Comments